- Dobra Liam, masz te ciastka?
- Mam.
- Okej, Lou jesteś gotowy?
- Oczywiście, jak bym mógł być nie gotowy na swoje urodziny? - zerknął na mnie z przymrużonymi oczami.
- Tak tak. Więc już po 20-stej, zaraz wszyscy będą. Gotowi? - na moje słowa wszyscy pokiwali głowami.
- Dobra, puszczaj Malik. - na te słowa mulat puścił muzykę i powoli ludzie zaproszeni na sylwestrowe urodziny Louis'a zaczęli się schodzić. Urodziny jednego z członków One Direction to nie byle co. Korzystając z tego, że mieliśmy dużo dom znalazło się tu ponad 100 osób. Ubrane w obcisłe czerwone sukienki we dwie, razem z Lily wyglądałyśmy bajecznie. Wysokie szpilki, idealnie ułożone włosy, usta pomalowane na krwisty czerwony i trochę za mocny makijaż. Ten dzień na zawsze będzie w mojej głowie, ponieważ to będzie nasz pierwszy Nowy Rok. To coś ważnego w naszym związku. Nigdy dotąd tak się nie przejmowałam kolacjami, wypadami, czy po prostu zwykłym siedzeniem przez tv z Zayn'em. A teraz serce waliło mi jak dzwon i za cholerne nie mogłam się uspokoić. Próbując się czymś zająć doniosłam kilka przekąsek i zaczepiona przez solenizanta zatańczyłam z nim pierwszy dość wolny taniec. Nie ma co, ale nasz Louis umie tańczyć. Później szybszy, już z Haroldem. Tak, z Harry'm tańczyło się takie tańce najlepiej. Po skończeniu się piosenki dyszeliśmy jak głupki. Następny zaś dopadł mnie Liam, który w jak najdelikatniejszy sposób próbował dowiedzieć się kiedy wraca Lauren. Pojechała do rodziny na święta, z resztą jak my wszyscy, z tym, że my wróciliśmy 2 dni wcześniej, a ona miała dotrzeć dopiero dzisiaj. Gdy piosenka dobiegła końca, ktoś podstawił mi szklankę pod nos obejmując mnie w pasie od tyłu i muskając swoim szorstkim policzkiem o mój. Dobrze znałam ten policzek.
- Mam cię - wymruczał - Po 12 porywam cię stąd.
- Jak to? Gdzie? - popatrzyłam na niego upijając łyk alkoholu.
- Niespodzianka - uśmiechnął się widząc moją minę.
- Przecież wiesz, że nie lubię niespodzianek. - zrobiłam naburmuszoną minę. - Zayn no!
- Nie ma takiej opcji. - cmoknął moje włosy. - Można panią prosić? - wyciągną rękę i kiedy położyłam ją na jego ręce, zakręcił mnie dookoła.
***
- Ej no. Fieszzz co? Cholera, no nie fieszz? - No patrz! Ja też nie! A to pech. - ruda roześmiała się i zaraz potem spadła z krzesła.
- Drewniakowa, przestań pierdolić - brunet wygramolił się z pod stołu pomagając podnieść się Lily. - Jesteś najebana w trzy dupy.
- Ty też i się nie czepiam! - ruda beknęła wybuchając ponownie głośnym śmiechem. - A pobawimy się w pszzszszsczółki ? - klasnęła w recę wylewając przy tym zawartość swojego kieliszka.
- Dobra, a na czym polega ta zabawa? - Louis wytężył wzrok próbując nalać trochę wódki do kieliszków.
- No więc słuchaj, słuchaj, słuchaj, słuchaj... - ruda czknęła na powrót wybuchając śmiechem.
- Do choolery, przecież cały czas słucham!
- No, no i co?
- No to, że jeszcze nic nie powiedziałaś.
- A no chyba że. Ale wiesz co? Powiem ci, że za cholerę nie pochwalam jednorazowych numerków. No bo wiesz, stały związek to stały wiązek nie!?
- Tak! - brunet podniósł kieliszek i stukając się razem z Lily wypił całą jego zawartość.
Już po chwili, oboje znaleźli się na górze, w pokoju Tomlinsona i w tępię natychmiastowym pozbywając się swojej garderoby. Brunet ująwszy Lily w swoje dość muskularne ręce błądził rozgrzanymi, pełnymi ustami po jej dekoldzie rzucając ją brutalnie na łóżko, siadł na nią okrakiem rozrywając jej koronkowy stanik. Ruda jęknęła, gdy chłopak zaczął ściskać i lizać nabrzmiałe już sutki. Ten tylko uśmiechnął się pod nosem przejeżdżając po jej brzuchu i z ciągając z niej majtki. Błądził rękami jak i językiem po jej wewnętrznej stronie ud doprowadzając ją do szaleństwa. Głośno jęknęła odszukując jego usta i wbijając się w nie w namiętnym pocałunku.
- Louis. Proszę, zrób to. - szepnęła ściskając go za pośladki. Jednak chłopak zlekceważył to i od nowa zaczął pieścić jej piersi.
- Proszę! - pisnęła biorąc w dłonie jego członka.
- Louis! Nie wytrzymam! Zrób to. - zarządzała co w końcu dało pozytywny efekt, gdyż chłopak w tępię ekspresowym wyciągnął z szafki prezerwatywę, uporał sie z nią i natychmiast, chyba najbrutalniej jak umiał wszedł w dziewczynę oblizując spierzchnięte wargi. Ta głośno jęknęła obejmując go z całych sił i podrygując a to do góry, a to w dół. Rytmicznie sie poruszając i pojękując nadszedł moment kulminacyjny i w tym momencie chłopak zszedł z dziewczyny opadając koło niej. Brunetka nic juz nie mówiąc przytuliła się do Louis'a i chwilę później można było dosłyszeć cichutkie pochrapywanie.
***
- No to jak tam, urodziny zaliczamy do udanych? Gdzie je spędziłeś? Bo już na pewno nie z nami. Którą wybrałeś? - Loczek dał Tomlinsonowi kuksańca w bok szczerząc się.
- A dziękuję, bardzo dobrze. A wręcz fenomenalnie. - brunet sie uśmiechnął, wyciągając się na fotelu. - Byłem z Lily I było cuudownie!
- Ale że co, spałeś z nią? - Liam zrobił wielkie oczy.
- To mało powiedziane. Była cudowna. I aż prosiła się o sex. Jej usta, dłonie, a piersi... - chłopak rozmarzył się biorąc ze stolika garść krakersów. Blondynek, który po cichu przysłuchiwał się rozmowie teraz wstał i łapiąc Louis'a za szmaty dał mu z pięści prosto w nos. Wszyscy zszokowani gapili się na leżącego Louis'a i siedzącego na nim Niall'a, który nadal okładał bruneta. W końcu Liam poderwał się i oderwał Niall'a od Louis'a.
- Co ci odbiło do jasnej cholery ? - warknął Liam patrząc na krwawiący noc Marchewkowego.
- A to za co? - zszokowany Louis wstał trzymając się za noc.
- Ty dobrze wiesz kurwa za co. - Niall z zaciśniętymi piąstkami opuścił pokój.
***
- Gdzie wszyscy? - rzuciła ruda wchodząc do domu, w którym wiało pustkami.
-Harry z Louis'em na pogotowiu, a Liam poszedł szukać Niall'a. - oznajmił Zayn wychodząc z pokoju.
- Jak to na pogotowiu ? - zdziwiłam się - Co się stało?
- Eee no Niall sie wkurzył, kiedy Louis powiedział, że się z tobą przespał - Zayn spojrzał na Lily drapiąc się po głowie.
- Co zrobił ? - Lauren wybałuszyła oczy.
- Spałam z Louis'em!? O cholera!
- ... i opowiedział to ze szczegółami. No i Niall się wkurzył i przywalił Louis'owi. - kontynuował chłopak.
- A co do tego ma Niall ?
- no jak widać dużo. Nieźle mu przywalił i chyba ma złamany nos. - Zayn skrzywił się.
- Ale dlaczego? - ruda stanowczo zbladła siadając na oparciu od fotela.
- Zapytaj się jego - mulat kiwnął głową na wchodzącego do domu Niall'a.
* Niall *
Wchodząc do domu zobaczyłem ją. Nieco rudawe włosy, drobna lekko piegowata twarz i zaszklone oczy, które teraz patrzyły na mnie. A usta? usta najdelikatniejsze, jakie kiedykolwiek całowałem, i które jeszcze niedawno całowały mnie. Lekko zadarty nosek i nieco piskliwy głosik - tak, zakochałem się. Ale nie dzisiaj, czy wczoraj. To było zakochanie w prost od pierwszego wejrzenia. Była cudowna, radosna, beztroska i zupełnie nieświadoma, że zakochało się w niej 2 facetów, 2 najlepszych przyjacieli. Tyle, że był pewien problem. Był Louis i on tutaj był największą przeszkodą. Na samym początku, brzydko mówiąc " zaklepał " ją sobie i postanowiłem się nie wtrącać. Łatwiej było mi trzymać ja na dystans, sprawić, żeby patrzyła na mnie z pogardą, żeby mnie nienawidziła . Jesteśmy przyjaciółki, dlatego to wszystko. Ale Louis przesadził. Zrobił coś, czego Lily nie pamięta, coś czego nie wiadomo, czy Lily chciała. I jeszcze o tym rozpowiada, przy mnie, przy wszystkich, chociaż dobrze wie, co do niej czuje. Nerwy mi puściły, ale nie żałuję.
- Niall? - zapytała zachrypniętym głosem podnosząc się z fotela. Zerknąłem tylko na nią, na co kontynuowała. - Nie wiem dlaczego i po co to zrobiłeś, ale dziękuję.
- Nie ma sprawy. - rzuciłem z lekkim uśmiechem udając się na górę. Nie zrezygnuje z niej. nawet nie ma takiej opcji.
~.~
Ten rozdział uświadomił mi, jaka jestem zboczona :o no ale mniejsza :D przepraszam, za tą scenkę łóżkową, ale powtarzam jeszcze raz, ja za cholerę nie umiem pisać takich scen, więc musi być niestety tak. więc już wszystko jasne, Niall kocha Lily :D nie martwcie sie, Louis sie wyliże, bd dobrze :D ten rozdział pisany ekspresem, gdyż mam tutaj nie małe zaległości. damy rade. do napisania :) @AwwwMalik
Louis mnie wkurwił, wiesz? A ja lubię Lou. W końcu to mój Lou. Ja i tak wiem, że on będzie z Harry'm. To musi być. Ach, no i mam nadzieję, że Niall zepnie pośladki i coś zrobi z Lily. :D
OdpowiedzUsuńNiall jaki wspaniały *.* jak tu go nie kochać? Świetnie to rozegrałaś ;)
OdpowiedzUsuńZabrakło mi tej niespodzianki od Zayna, ale i tak rozdział świetny.
Lou okazał się świnią. co za cham -.-
http://do-not-be-afraid-of-tomorrow.blogspot.com/
hahaha umarłaś mnie tym rozdziałem xD pobawmy się w pszczółki! xD i wgl nie rozumiem o co chodzi z tą brzoskwinką. tzn wiem o co chodzi, ale nie mogłaś sobie oszczędzić tej brzoskwinki? przez ciebie się zniechęciłam do jedzenia >.>
OdpowiedzUsuńAch Niall, mój bohaterze *__* wreszcie wziął się za Lily jak trzeba.
No to teraz czekamy dwa tygodnie aż dodasz rozdział tak? xd
eh, weny Owca, bo ci jej coś ostatnio brakuje ;*
Najpierw czytam, czytam, czytam i myślę "no kurwa, będzie zajebiście" xD A potem dochodzę do sex scenki i kurde, jak ja bym tam chciała być zamiast Lily! xDD Ale kurde, Louis się chamsko zachował, że tak rozpowiadał to naokoło. NIall jaki superman ;>. Oby tak dalej! [summer-of-69]
OdpowiedzUsuńzajebiste ze tak powiem !*___*
OdpowiedzUsuń