sobota, 9 czerwca 2012

siedemnasta owieczka.

- Tutaj musisz wyżej. And you stole my heart... Widzisz?
-Dobra, parę poprawek i będzie dobrze - skwitował Niall z uśmiechem przybijając Lokowanemu piątkę.
- Dobra robota, jeszcze trochę i będziemy mogli ją i parę innych pokazać Robertowi.
- No, no to było dobre - pochwaliłam chłopców za ich kolejny świetnie napisany tekst do piosenki klepiąc ich po plecach.
- No, a teraz lecimy na aerobik dziewczęta. - machnęłam ręką zachęcając je do pójścia za mną.
- Jak to? Myślałem, że dzisiaj spędzimy dzień razem. Przecież jutro lecimy na galę - mruknął niezadowolony łapiąc mnie w talii i przyciągając do siebie w mocnym uścisku.
- Oh tak wiem - musnęłam jego policzek rękę. - Ale mamy wkupiony karnet, sam rozumiesz - wzruszyłam ramionami. - Nie martw sie, cała noc przed nami - ucałowałam jego usta wyswobadzając się z jego uścisku i zmierzając w stronę drzwi.

***

- I raz i dwa i rączki do góry! - słyszałyśmy męski głos instruktora kiedy wchodziłyśmy na sale. Tak, znowu spóźnione. No ale cóż, Lily postanowiła prowadzić, co się dziwić.
-Przepraszamy - powiedziała słodko ruda trzepocząc rzęsami.
- Ojojoj moje drogie panie. Proszę, pani w zielonym zostanie po zajęciach. A teraz proszę, rozgrzeweczka. - uśmiechnął się lekko patrząc na mnie i z powrotem powrócił do ćwiczeń. No tak, to ja miałam zieloną bluzkę, która zawaliłam z resztą Niall'owi. Skinęłam tylko głową i zabrałam się za rozgrzewkę. O co mogło mu chodzić? Przecież nie tylko ja się spóźniłam...Po godzinnych ćwiczeniach sala opustoszała i zostałam razem z instruktorem.
- Więc pani...
- Vivian, po prostu Vivian - podałam mu rękę z lekkim uśmiechem.
- Więc witaj Vivian. Jestem Thomas. - uścisnął rękę wyraźnie się uśmiechając.
- Co ty na to, że w ramach spóźnienia dasz zaprosić się na kawę?
- Ale - zawahałam się - Nie jestem odpowiednio ubrana, poza tym...
- To nie będzie potrzebne, na prawdę. - zaśmiał się otwierając przede mną drzwi.
- Więc dobrze, chodźmy - ominęłam go udając się do wyjścia a następnie do baru.




- Hahahahahaha no nie mogę! - usłyszałam śmiech Harolda turlającego się ze śmiechu po ziemi, kiedy to weszłam do domu.
- To było boskie! - usłyszałam dość piskliwy głos Louisa, który zaraz po tym wybychł śmiechem razem z resztą.
- Hej. - krzyknęłam zdejmując buty, zakładając super-owieczkowe ciapki i wchodząc do salonu. To co tam zobaczyłam, było dość dziwne. Harold tarzający się po ziemi, Lou leżący na kanapie zrozwalonymi chipsami, Liam z Lauren cali czerwoni, Zayn nagrywający to wszystko i Lily z gitarą. Tylko Nialla nigdzie nie mogłam dostrzec.
- Co wy tutaj robicie? - na te słowa Harry ponownie się roześmiał. Nie wiem, nawdychał się czegoś, czy co...
- Vivian, patrz co napisałam.


Muzyka ciągle gra, ty kręcisz się
Ale brak ci tchu, spociłeś się
Kiedy widzę cię, rzygać mi się chcę
, Ale nie martw się, kiedyś odchudzisz sięę...
Czekałam na takiego grubasa jak ty! *


Ostatnie pociągnięcia na strunach i nagle bum! Jedna ze strun, po prostu pękła.
- Ups! - ruda przyłożyła rękę do ust.
- No to świetnie.
- A gdzie jest tak w ogóle Niall? - zapytałam.
- Pojechał na zakupy, a później do Roberta. - wytłumaczył mi Liam obejmując Lauren.
- Jak wróci, mam przesrane. Cholera!
- To jego ulubiona gitara!
- Oj nie dobrze - skwitowałam słysząc trzask zamykających się drzwi wejściowych. Do salonu wszedł dumnie Niall z zakupami, na co wszyscy zwróciliśmy na niego wzrok.
- Cześć, co robicie? - zawołał radośnie, ale im dłużej patrzył na Lily, tym szybciej jego mina robiła się nieciekawa. - Co ty do cholery robisz z moją gitarą? - zapytał stanowczo wypuszczając siatkę za zakupami z rąk.
- Eee no wiesz. Grałam sobie, no i pękła no, no - ruda zaczęła się jąkać. - Nie chciałam, przykro mi. Odkupie ci ją, albo coś - wzruszyła ramionami wychodząc z pokoju.
- Niee no! Ja ją kiedyś zabiję! Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam, do cholery! - wykrzyczał Niall robiąc się czerwony.

* Lily *

Po prostu skandal! Normalnie chamstwo w biały dzień. Ja w tym domu nie mam nic do gadania! Od kiedy Liam wielki " Daddy Direction " ustawił grafik, kto i w jakie dni odbiera mnie ze szkoły trafia mnie szlag! Poniedziałek, środa - kto mnie odbiera? No oczywiście, że Niall! I teraz idę 10 metrów za tym matołem nie przyznawając się do niego. A tu ni z gruchy, ni z pietruchy tony fanek nagle rzuciło się na blondyna. Pięknie! Teraz to szybciej będzie iść do domu na piechotę. Podeszłam bliżej nasłuchując dzikie piski. To okropne! musiałam czekać, no bo co innego mi zostało? Ale kiedy na mnie spojrzał, jego spojrzenie było inne, nie takie samo jak zawsze. Dopiero wtedy zobaczyłam, jakie on na piękne oczy, i jak pięknie nimi na mnie patrzył. I wtedy mnie tknęło, zrobiłam coś głupiego. Tak, i to bardzo.
- Ah, Niall, kochanie. Miałeś na mnie poczekać. - krzyknęłam przepychając sie łokciami przez rzeszę fanek i uwieszając się na jego szyi. I wtedy to się stało. Ujęłam jego twarz i najnormalniej w świecie go pocałowałam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie był to żaden cmok, ani nic z tych rzeczy. Trwałam w tym i cholernie mi się to podobało. Gdyby jeszcze było mało głupstw, chłopak wcale się nie sprzeciwiał, wręcz przeciwnie, oddawał pocałunek za pocałunkiem. W końcu, kiedy się od niego oderwałam, pociągnęłam go, a raczej wyrwałam z sideł czegoś, co nazywa się fankami i wsiedliśmy do samochodu.Droga do domu? Bąknął tylko ciche " dzięki " i na tym się skończyło. I dobrze. Wcale nie chciałam z nim gadać. A może chciałam? Może chciałam usłyszeć jego delikatnie piskliwy głos i zobaczyć nieco krzywe zęby w szerokim uśmiechu? Nie! Lily, ogarnij. To był impuls.
- Myślę, że powinniśmy zapomnieć o tamtym. - powiedział nawet na mnie nie patrząc.
- Mhm tak, to dobry pomysł.
- Fajnie.
- Fajnie.
No i to by było na tyle, proszę państwa. Wszystko wróciło do normy. Ale nie jestem pewna, czy chce, żeby wszystko było jak dawniej. Przynajmniej nie w stosunkach z Niall'em.






* - jest to fragment piosenki, którą napisałam ja, do piosenki Stole my heart.



Cześć i czołem! Jejku, strasznie przepraszam, że tak dawno mnie tu nie było. Najpierw byłam bez komputera przez ponad 2 tygodnie, a teraz mam remont w domu i jest ogólny bałagan :o rozdział krótki, bo krótki ale jest :> pytania tutaj : http://ask.fm/AwwwMalik
Do przeczytania ♥ @AwwwMalik

5 komentarzy:

  1. Piosenka mnie rozwaliła.lolz. dobra xD
    Boszze, czyżby Lily coś do Niall'a? Wiedziałam, kuźwa, wiedziałam! :3 Ale wiesz co? Brakuje mi Vivian i Zayn'a. :C Mam nadzieję, że w kolejnym będzie coś z nimi. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Błagam niech Viv nie zdradzi Zayn'a z tym Thomasem. I niech Lilly jeszcze podroczy się z Niallem :3 Ale fajnie by było, gdyby byli razem. Rozdział mnie rozwalił....błagam pisz szybko następny rozdział! :D

    Wpadnij do mnie na nowe rozdziały www.smileyjensenxx.blogspot.com
    i www.kamcikk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahh, kobieto, ja nie wiedziałam, że ty masz taki talent. Normalnie zespół zakładamy, ty piszesz teksty, a ja będę piała w chórkach, tylko kogoś do śpiewu trzeba znaleźć xDD. Rozdział cudowny, NAJCUDOWNIEJSZY, mnuaaa xddd Szybko publikuj następny bo nie wytrzymam ^ ^. No i coś się zaczyna dziać między Lily a Niallem, oł yeahh bejbe ;dd. [summer-of-69]

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda że taki krótki ale ważne że jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam! ;)

    Świetne opowiadanie!

    Zapraszam również do mnie: http://nie-po-kazdej-burzy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń